Napoleonka ze słodką soczewicą i kokosem

Ugotuj soczewicę w wodzie, aż zrobi się miękka, 20-40 minut. Kiedy na powierzchni wody zbierze się szum, zgarnij go i wyrzuć.
Wrzuć soczewicę na patelnię, dodaj cukier, ghee, przyprawy i smaż przez kilka minut. Przełóż do blendera i zmiksuj z mlekiem i 1,5 łyżki śmietany na gładko. Kiedy mieszanka ostygnie, zrobi się gęsta.

Rozgrzej piekarnik do 200ºC.

Weź 3 arkusze ciasta filo, a resztę przykryj folią. Posmaruj arkusz roztopionym masłem, posyp pozostałym cukrem i przykryj kolejnym arkuszem. Czynność powtórz z pozostałymi arkuszami. Wytnij w nich 6 krążków. Resztę arkuszy składaj tam samo po 3 i wycinaj z nich krążki.

Rozłóż 18 krążków na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Jeśli chcesz, żeby pozostały płaskie, przykryj je papierem i połóż na nich kolejną blachę. Lubię, gdy krążki z wierzchu są bardziej przyrumienione, dlatego 6 sztuk zostawiam odkrytych. Po 5-6 minutach krążki powinny się przyrumienić. Wyciągnij je z piekarnika i zostaw do ostygnięcia.

Ubij pozostałą kremówkę na miękką pianę.
Umieść pastę z soczewicy w woreczku do dekoracji i wyciskaj pastę na krążki tak, aby pokryły całą powierzchnię. Posyp każdy krążek połową łyżeczki wiórków kokosowych. Nałóż na to bitą śmietanę. Teraz przykryj wszystko drugim krążkiem, nałóż pastę, wiórki i śmietanę i przykryj trzecim krążkiem. Serwuj od razu albo włóż do lodówki. Przed podaniem posyp cukrem pudrem.


Łatwiejsza wersja.
Nie trudź się wycinaniem krążków i wyciskaniem kremu. Rozsmaruj pastę i śmietanę na kwadratowych kawałkach ciasta i posyp cukrem pudrem.
Gdy dorastałam, jadłam naleśniki o nazwie Mont Blanc. Na cienkim naleśniku rozprowadzało się słodką pastę z kasztanów, a na to nakładało się bitą śmietanę, która miała przypominać śnieg na Mont Blanc. Podoba mi się taki sposób nakładania pasty, bitej śmietany i posypywaniu ich wiórkami kokosowymi, ale ja to nazywam Mount Everest.